W małżeństwie

Usłysz!

 

Jeśli wpisałeś w wyszukiwarkę słowo: dialog i trafiłeś tutaj, to bardzo dobrze. Dialog jest wyjątkowo trudny. A dialog w małżeństwie to dopiero szkoła jazdy bez trzymanki! Ale bez dialogu Twoje życie małżeńskie zamiast biec będzie kulało.

Jeszcze raz?

Możliwe, że słyszysz to słowo co miesiąc na spotkaniu Kręgu Domowego Kościoła. Albo mówią o nim znajomi. Słyszysz: dialog i myślisz: o nie! znów o tym, przecież z moim mężem/ moją żoną nie da się dialogować. To takie trudne! Może nawet byliście już na jakiś rekolekcjach, albo warsztatach i przeczytaliście kilka baaardzo mądrych i kompetentnych książek. Ale nadal nic to nie zmieniło w Waszym podejściu.

Więc dzisiaj mam dla Was tylko jedną propozycję.

Usłysz współmałżonka.

Po co? 

Właściwie to dlatego, że kochamy to, co znamy. Tylko gdy znamy wiemy jak okazywać miłość, by była właściwie odczytana. Więc usłysz swojego męża. Zacznij dzisiaj od rana. On coś mówi, a Ty wsłuchaj się w niego. Obserwuj to, czy zaczął dzień w dobrym humorze, czy coś go przygniata. Usłysz swoją żonę. Przyjrzyj się jej pięknej twarzy. Czy jest spokojna i uśmiechnięta, czy raczej widać na niej napięcie.

Spróbuj dzisiaj usłyszeć wszystko, co chce Ci przekazać współmałżonek. Może, w którymś momencie dnia, poczujesz się atakowany. Jej/ jego ton będzie niemiły. I już, już masz chęć mu/jej o tym dosadnie powiedzieć. Ale tym razem zrób inaczej. Usłysz go/ją do końca. Bo jestem pewna, że pod złością, czy pretensją kryje się drugie dno. Jakaś niezaspokojona potrzeba, którą nawet trudno sobie uświadomić. Spróbuj dociec, o co chodzi. Delikatnie i spokojnie. Nie naciskając. Dając wiele wyrazów troski i chęci zrozumienia.

Nie daj się zniechęcić

Często początki dobrej rozmowy są wyjątkowo trudne. Możliwe, że całe piekło robi co może, żeby najbliżsi sobie ludzie nie porozumieli się w miłości. Jasne. Więc nie daj się! Wzywaj Ducha Świętego, tego, którego wzywałeś pięknym hymnem przed samym momentem Waszych zaślubin.

„O Stworzycielu, Duchu, przyjdź,

Nawiedź dusz wiernych Tobie krąg.

Niebieską łaskę zesłać racz

Sercom, co dziełem są Twych rąk.”

Z pewnością pamiętasz te słowa. Dzisiaj używaj ich ze świadomością, że właśnie korzystasz z mocy sakramentu małżeństwa. Walka będzie, ale zwycięstwo już jest przesądzone! Jezus już zwyciężył. Więc za każdym razem, gdy trudno o dobrą rozmowę, to pamiętaj: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu!” (Ef 6,12-18)

Pamiętaj, nie walcz z mężem/ żoną. Walcz o Was ze złym, który nie chce Waszej jedności. Nie złością (bo to właśnie sposoby złego), ale łaską Bożą, Jego Miłosierdziem, które okazujesz współmałżonkowi. Uważnym, kochającym słuchaniem! To jest Twój miecz na dzisiaj.

Dzisiaj: Usłysz współmałżonka!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.