W małżeństwie

Dialog jako zobowiązanie

Jestem w Domowym Kościele. Jednym z naszych zobowiązań jest dialog. Raz w miesiącu. Świeca, modlitwa, Boża obecność i my. Wspaniały czas. Brzmi zachęcająco. Ale jest to niestety jedno z trudniejszych zobowiązań.

Po pierwsze: co się stało z naszym czasem?

Przecież w miesiącu nie mam wolnej godziny. Zgadza się. Życie biegnie szybko, telewizor dostarcza ciągłych bodźców i generuje nowe potrzeby. Czasu brak. Chyba że staniemy i uznamy, że choćby jutro miało nie być obiadu, a świat miał się skończyć, to my dziś mamy czas dla siebie. Bo ten czas tworzy naszą rodzinę.

Ustawienie priorytetów jest szalenie ważne. Jeśli to, co istotne, co mnie/nas tworzy odłożymy na lepszy czas, to prawdopodobnie on nie nadejdzie. Więc to już dzisiaj trzeba odłożyć pilne sprawy i usiąść.

Po drugie: nie bój się

Jeśli nie wiemy o czym rozmawiać, to możemy po prostu usiąść razem. Duch Święty wezwany na początku z pewnością podsunie temat. I może wcale nie będzie to nic pilnego do omówienia. Może zamiast kolejny raz próbować zmierzyć się z kwestiami wychowawczymi, tym razem opowiemy sobie nawzajem, za co jesteśmy sobie wdzięczni. Jest tak wiele rzeczy, które robimy. Wiele z nich jest w służbie rodzinie, współmałżonkowi. Zobaczmy to co dobre, piękne, prawdziwe!

Dialog nie ma podejmować trudnych tematów, dialog ma budować więź!

Po trzecie: rozsmakuj się!

Wybrałeś ją, bo była najpiękniejsza i najlepsza. Wybrałaś jego, bo tylko z nim chciałaś budować swoje życie. Teraz jest Wasz czas. Rozsmakuj się w tym czasie. Ciesz się nim. Dziel się dobrem, którego doświadczasz i doceniaj dobro, której Twój mąż/ Twoja żona wnosi do Waszego małżeństwa.

Jeśli rozsmakujecie się w tym czasie razem. Bądźcie razem. Serce przy sercu. W słowach, w gestach. Bez oceniania i oskarżeń. To nie ten czas. W dialogu bądźcie razem. Jeśli doświadczycie tego, jak bardzo Was to zbliża, jak bardzo lubicie „tracić” czas by we dwoje, w obecności Boga omówić sprawy ważne, albo dzielić się swoim sercem – raz na miesiąc to będzie za mało.

Formacja DK proponuje, zobowiązuje do zasiadania raz na miesiąc. Bo to jest minimum oddechu małżeńskiego. Ale w miarę, gdy chętniej dzielimy się sobą, uważniej słuchamy ten jeden raz przestaje wystarczać.

I tego nam wszystkim życzę! Tym z DK i tym nie związanych z DK.

2 thoughts on “Dialog jako zobowiązanie

  1. “My dziś mamy czas dla siebie. Bo ten czas tworzy naszą rodzinę.
    Ustawienie priorytetów jest szalenie ważne. Jeśli to, co istotne, co mnie/nas tworzy odłożymy na lepszy czas, to prawdopodobnie on nie nadejdzie. Więc to już dzisiaj trzeba odłożyć pilne sprawy i usiąść”

    Kinga! Ale piękne, ważne i potrzebne słowa: zgadzam się z Tobą szczerze i uważam, że choćby nie wiem, co, to ten czas trzeba zaplanować. Bo tylko wtedy mamy gwarancję, że wpisując tę godzinę DIALOGU do kalendarza, nadajemy mu własnie priorytet i tratujemy jako sprawę ważną.

    Jakiś czas temu, zdałam sobie sprawę, że nie ma czegoś takiego jak idealny czas. Czekanie na idealny czas, to jest taka wymówka do niepodejmowania działania. Trzeba działać tu i teraz, z tym co mamy. A mamy daną od Boga tylko tę obecną chwilę. dlatego warto wycisnąć ją jak cytrynkę i nie odkładać spraw na “potem”, “Potem” – jest czyms, czego w tej chwili nie mamy.

    Również cieszę się, jak Ty, wolnością od tv i nie bodźcowaniem swojego umysłu treściami niepotrzebnymi i ten czas, który mogłabym spędzic przed tv, przeznaczam na rzeczy wartościowe i na kontakt z moją rodziną:)

    Dziękuję Ci za te słowa: ze TEN CZAS TWORZY NASZĄ RODZINĘ…. Takie ożywcze i uświadamiające.
    Dlatego planuję już dzis i wpisuję tę godzine do kalendarza, bo to jest własnie bardzo ważny czas dla nas.

    POzdrawiam serdecznie,
    Marzena

    1. Marzeno, dziękuję Ci za Twój komentarz. A skoro już wpisałaś do kalendarza czas na dialog, to pozostaje mi życzyć Wam, by był to prawdziwie czas miłości, jedności i wzajemnego zrozumienia. Niech buduje Waszą rodzinę i będzie błogosławionym czasem (wpisanym na stałe w kalendarz życia)

Comments are closed.